Perspektywa europejska - demokracja w obliczu wojny

, napisane przez Afonso Morango, Davide Emanuele Iannace, Marillie Giannakopoulou, Martin Penov , Pinelopi Katsigianni, Wojciech Zajączkowski

Wszystkie wersje tego artykułu: [ελληνικά] [English] [italiano] [polski]

Perspektywa europejska - demokracja w obliczu wojny
„Gdy rozum śpi, budzą się demony”, rycina Francisca Goi. Domena publiczna.

Kurier Europejski wspiera tegoroczną kampanię JEF-Europe #DemocracyUnderPressure.

Włochy - Davide Emanuele Iannace (Eurobull)

Obrazy przemocy

Wojna nigdy się nie zmienia, podobnie jak ludzka natura. Gwałtowna inwazja Rosji na Ukrainę pokazała Zachodowi, jak kruchy jest pokój, który zbudował wokół swoich granic - ponieważ smutna prawda jest taka, że pokój był rzeczywistością tylko w naszej twierdzy, podczas gdy konflikty trwają na pozostałych kontynentach.

Najbardziej szokującą rzeczywistością współczesnych konfliktów jest nie użycie potężnej broni, ale przede wszystkim pornografia przemocy, która za tym idzie. Jesteśmy dosłownie zalewani obrazami i filmami przemocy, prawdziwej, rzeczywistej przemocy. Drony nagrywają zniszczenia pojazdów i stanowisk artyleryjskich; kamery pokazują na żywo szpitale walące się jak zamki z piasku.

Wykraczamy daleko poza reportaż jako instrument służący do utrwalania wiadomości, informowania ludności. Media społecznościowe są dosłownie przesycone obrazami i nagraniami wideo z toczących się konfliktów, co z jednej strony wydaje się łagodzić sam konflikt, normalizować przemoc; z drugiej zaś strony wydaje się przyznawać każdemu człowiekowi prawo do komentowania, mówienia, spierania się - to jest prawdziwe, to jest fałszywe, to nie jest słuszne, to jest sprawiedliwe. Podczas gdy w Rosji rząd ze wszystkich sił stara się powstrzymać rozpowszechnianie jakichkolwiek informacji o inwazji, na Zachodzie - i nie tylko tam - mamy do czynienia z ciągłym napływem materiałów z terenów objętych walkami. Czy to jest sens wolności słowa i prasy? Nie sądzę. Myślę, że tracimy zdolność postrzegania tragicznej rzeczywistości i rozumienia jej nieszczęść. Zamiast tego śledzimy ją zza ekranów naszych telewizorów, jakby to był film, gra wideo, show, konkurs survivalowy, program X-Factor, w którym zwycięzca odbiera sobie życie i wraca do domu.

Zrozumienie granic tego smutnego podejścia do obrazów napływających z Ukrainy jest pierwszym krokiem do stworzenia prawdziwej, świadomej opinii publicznej na temat konfliktu oraz realnej możliwości, by mieszkańcy Europy podeszli do niego z szacunkiem na jaki zasługuje, z szacunkiem na jaki zasługują ofiary. Zakończenie konfliktu jest wyborem politycznym. Wybór polityczny w kraju demokratycznym takim jak Włochy, oraz wybór europejski - znajdują swoją rację bytu w woli ludzi. Ludzi, którzy zasługują na poznanie prawdy, ale muszą ją także szanować.

W większości przypadków nadal będziemy oglądać pokaz slajdów przedstawiających ciała i rozpadające się budynki, czołgi wybuchające w ogniu i helikoptery spadające jak śnieg z nieba. Zrozumienie przemocy tych obrazów pomoże ludziom zrozumieć samą przemoc i konieczność interwencji, działania, aby powstrzymać bezsensowną przemoc tej inwazji. Tylko w obliczu obojętności na ból i brzydotę świata będziemy w stanie podjąć działania polityczne, aby osiągnąć nasz cel: pokój na świecie, poprawę sytuacji na świecie, globalną zdolność do sprostania wyzwaniom jutra.

Wielka Brytania - Martin Penov (TNF)

Słowa i czyny: Mieszana reakcja Wielkiej Brytanii na inwazję Rosji na Ukrainę

Wielka Brytania jest krajem, który historycznie szczyci się swoim wsparciem dla humanitaryzmu. Myślenie globalne jest podstawą wizji „Globalnej Brytanii” Borisa Johnsona po Brexicie. Może więc dziwić fakt, że Wielka Brytania jest jedynym krajem w Europie, który nie przyjmuje uchodźców z Ukrainy bez wizy. Podczas gdy wschodnioeuropejskie diaspory zjednoczyły się organizując wiece, zbiórki pieniędzy i imprezy charytatywne, wielu zastanawia się, dlaczego Wielka Brytania jest tak ostrożna. Podczas gdy kraje Europy Środkowej i Wschodniej, takie jak Polska, Rumunia i Mołdawia otworzyły swoje granice, by przyjąć ponad 3 miliony uchodźców, Wielka Brytania zaczęła dopiero 14 marca łagodzić ograniczenia wizowe, po tym jak pod petycją do parlamentu zebrano tysiąc podpisów. Reakcja była, delikatnie mówiąc, rozczarowująca i widać wyraźny rozdźwięk między tym, co mówi rząd, a tym, co faktycznie robi. Choć wiele budynków w całym kraju zostało oświetlonych w kolorach flagi ukraińskiej, takie symboliczne gesty nie zmieniają faktu, że rząd odmówił zniesienia wiz lub wprowadzenia bardziej rygorystycznych sankcji wobec rosyjskich oligarchów, aby zamrozić ogromne kwoty rosyjskich pieniędzy w Londynie.

Bezczynność rządu została otwarcie skrytykowana przez wiele osób, w tym przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który stwierdził, że Wielka Brytania powinna dotrzymać swoich „wielkich deklaracji”. Nowy program „Domy dla Ukraińców” również spotkał się z ostrą krytyką, ponieważ obarcza odpowiedzialnością brytyjskich obywateli, których poproszono o ochotnicze przyjmowanie uchodźców w swoich domach, uzależniając Ukraińców od dobrej woli obcych ludzi i narażając ich na możliwość wykorzystania. Niezależnie od krytyk, jest mało prawdopodobne, by rząd w najbliższym czasie zmienił swoje stanowisko. Wrogość wobec migracji nie jest niczym nowym w brytyjskiej polityce - wszyscy mieszkańcy Europy Wschodniej byli w przeszłości obiektem ataków brytyjskich populistów i prawicowych mediów. Rządząca Partia Konserwatywna ma również długą historię przyjmowania darowizn od bogatych rosyjskich sponsorów, co zniechęca rząd do przestrzegania unijnego reżimu sankcji. W miarę pogłębiania się kryzysu konieczna będzie większa współpraca i jedność między krajami europejskimi. Jeśli Wielka Brytania rzeczywiście chce dążyć do globalnej przyszłości i zachować dobre stosunki z sąsiadami, będzie musiała przyjąć stanowisko reszty kontynentu wobec rządu rosyjskiego i pokazać zjednoczony front europejski, wspierając walkę Ukrainy o wolność.

Portugalia - Afonso Morango (TNF)

26 lutego, podobnie jak cała Europa i świat, Portugalia obudziła się na dźwięk trąb wojennych na Ukrainie. Świat już nigdy nie będzie taki sam i po raz kolejny konflikt zbrojny na skalę globalną grozi zmianą biegu historii.

W latach 90. kryzys na Ukrainie skłonił wielu Ukraińców do emigracji do Portugalii. Dziś jest ich około 28 tysięcy, ale jeszcze w 2008 roku było ich około 80 tysięcy. Nadal pozostaje 11-12 tys. osób z podwójnym obywatelstwem, a więc nie są uwzględniane w statystykach Służby ds. Cudzoziemców i Granic. Dla wielu z nich integracja na portugalskiej ziemi jest tak duża, że jedyny rzeczą zdradzającą, że są to Ukraińcy, jest ich akcent.

Dlatego, mimo że Portugalia jest najbardziej wysuniętym na zachód krajem Unii Europejskiej, to właśnie wojna w szczególny sposób niepokoi większość Portugalczyków. Ukraina nigdy nie była dla nas obca, a teraz, jako Europejczycy, widzimy, jak nasz kontynent jest atakowany przez dyktatora, który dąży do zniszczenia i nieporządku. Opinia publiczna w Portugalii jest w dużej mierze zbieżna i jako członek NATO i Unii Europejskiej kraj ten stanowczo potępia działania Putina. Na poziomie bardziej lokalnym widoczne są wysiłki solidarnościowe portugalskich rodzin, które starają się pomóc naszym europejskim sąsiadom cierpiącym z powodu szaleństwa zbrodniarza wojennego i syna rosyjskiego imperializmu. Codziennie organizowane są dziesiątki zbiórek i nawet najbardziej niechętni Portugalczycy zwracają teraz uwagę na wiadomości dotyczące tej strasznej i katastrofalnej wojny.

Polska- Wojciech Zajączkowski (Kurier Europejski)

W przypadku Polski odwieczne pytanie o związek między demokracją a wojną nabrało ostatnio nowego znaczenia, gdy premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jarosław Kaczyński udali się do Kijowa, by wyrazić solidarność z walczącą Ukrainą.

Przez jeden dzień w debacie publicznej panowało poczucie ogólnego konsensusu - grzechy Prawa i Sprawiedliwości straciły na znaczeniu, a Kaczyński reprezentował całość polskiego społeczeństwa. Czy można popierać rząd w niektórych dziedzinach, a w innych go krytykować? To sam Kaczyński jest odpowiedzialny za zniszczenie polskiej demokracji i praworządności. To z jego powodu kobietom odmawia się podstawowych praw reprodukcyjnych, a społeczność LGBT+ była zastraszana przez policję latem 2020 roku.

Jednak w chwili zagrożenia lub żałoby Polacy mają wyjątkową zdolność do jednoczenia się i chwilowego zapomnienia o toczących się sporach. Tak było w 2005, 2010 roku i tak jest dzisiaj. Według stanu na 18 marca do Polski przybyły dwa miliony uchodźców z Ukrainy. Społeczeństwo obywatelskie nadal zapewnia im schronienie i wszelką potrzebną pomoc. Rząd przyjął ustawę umożliwiającą szybkie nadawanie obywatelom Ukrainy numerów ubezpieczenia społecznego (PESEL).

Wspieranie rządu w czasie kryzysu jest w porządku. Ważne jest jednak, by nie zapominać o rozliczaniu go w czasach pokoju.

Grecja- Pinelopi Katsigianni, Marillie Giannakopoulou

Grecja i Ukraina od bardzo dawna mają wiele wspólnego. Tradycje, kultura i religia tych dwóch państw przyczyniły się do nawiązania silnych stosunków dyplomatycznych. Co więcej, Grecja jest jednym z głównych zwolenników wstąpienia Ukrainy do NATO i Unii Europejskiej. Było więc oczywiste, że Grecja udzieli wsparcia Ukrainie.

Po pierwsze, grecki premier Kyriakos Mitsotakis oświadczył, że „nikt nie spodziewał się, że prezydent Putin podejmie decyzję o inwazji na Ukrainę, mimo że mieliśmy informacje, głównie od służb wywiadowczych USA, że właśnie to planuje [...]. Pewne jest to, że prezydent Putin postanowił najechać demokratyczny, niezależny kraj, naruszyć nienaruszalność granic i skutecznie narzucić swój sposób życia w sąsiednim kraju [...] Grecja wysłała materiały obronne (dwa C-130), aby odpowiedzieć na prośbę Ukrainy o praktyczną solidarność”.

Miliony ukraińskich uchodźców szukają bezpiecznego miejsca, gdzie mogliby spędzić noc bez ogłuszającego dźwięku bombardowań i syren wojennych. Nie sposób zrozumieć znaczenie slowa uchodźca, jeśli się go nie doświadczyło. Niemniej jednak, choć jest to sytuacja równie bolesna dla każdego człowieka, dyskryminacja rasowa i religijna po raz kolejny daje o sobie znać w greckiej telewizji. Grecki poseł, określając swoją wypowiedź jako „cyniczną i politycznie nieortodoksyjną”, nie zawahał się oświadczyć w telewizji państwowej, że „nie mówimy o masakrze w odległym miejscu, gdzieś w głębi Afryki, dokonanej przez ludzi bezwyznaniowych, ale o chrześcijanach, białych, Europejczykach, którzy są od nas, którzy pochodzą od nas...”. Pogląd ten jest niestety obecny we współczesnej Grecji, gdzie rasizm i bigoteria są wszechobecne na co dzień. Ponadto, rzecznik greckiego MSZ stwierdził, że Grecy, którzy zginęli na Ukrainie zostali zabici przez rosyjski ogień, a „prawosławne bomby zabiły prawosławnych emigrantów”.

Pomimo konserwatywnych komentarzy, w tych trudnych czasach, gdy demokracja znajduje się pod presją, solidarność z narodem ukraińskim była masowo wyrażana na placu Sindagma w sercu Aten, gdzie w pierwszym dniu marca tłum demonstrantów głośno wykrzykiwał hasła „Stop Putinowi” i „Stop wojnie”. Równocześnie aktywnie wyrażane jest wsparcie kraju, gdyż według danych Ministerstwa Ochrony Obywateli do Grecji przybyło już 8 tys. ukraińskich uchodźców.

Podsumowując, reakcja Grecji była znacząca i ważna, biorąc pod uwagę okoliczności. Demokracja jest zagrożona w miejscu położonym blisko granic Unii Europejskiej. Grecja nie może działać jednostronnie. Wszystkie europejskie państwa członkowskie powinny nadal reagować zdecydowanie i szybko.

Vos commentaires
moderacja a priori

Attention, votre message n’apparaîtra qu’après avoir été relu et approuvé.

Qui êtes-vous ?

Pour afficher votre trombine avec votre message, enregistrez-la d’abord sur gravatar.com (gratuit et indolore) et n’oubliez pas d’indiquer votre adresse e-mail ici.

Ajoutez votre commentaire ici

Ce champ accepte les raccourcis SPIP {{gras}} {italique} -*liste [texte->url] <quote> <code> et le code HTML <q> <del> <ins>. Pour créer des paragraphes, laissez simplement des lignes vides.

Suivre les commentaires : RSS 2.0 | Atom